masaz-niemowlęcia

Masaż niemowlęcia: dlaczego warto.

natalia
Natalia Lipecka
25 kwietnia 2019

Choć na wschodzie tak popularny i od lat naturalnie wykorzystywany przez mamy, u nas wciąż zdaje się być niedoceniony. Nie ma się jednak czego bać, ponieważ poza walorami pielęgnacyjnymi masowanie niemowlęcia daje szereg korzyści. Te w połączeniu z minimalną liczbą przeciwwskazań dają nam cudowne i całkowicie bezpieczne narzędzie, dzięki któremu już od pierwszych miesięcy możemy uczynić życie naszego dziecka lepszym.

 

 

Korzyści natury psychologicznej

 

W dobie rodzicielstwa bliskości, kiedy to tak zwany „zimny chów” został ostatecznie potępiony wszyscy wiemy, że dziecko potrzebuje bliskości. Im więcej tej bliskości – zarówno fizycznej jak i psychicznej- dostanie w okresie intensywnego rozwoju, tym będzie się czuło w dorosłym życiu pewniej, bezpieczniej i spokojniej. Jeśli będziemy regularnie masować naszą pociechę zauważymy, że:

 

  • rozwija się i pogłębia naturalna więź między dzieckiem a rodzicem
  • zwiększa się poczucie bezpieczeństwa naszego maluszka
  • następuje wyciszenie, albo też pobudzenie (w zależności od potrzeby systemu nerwowego dziecka)
  • dzidziuś śpi spokojniejszym, głębszym snem
  • pogłębia się nasza uważność: dzięki systematycznej praktyce masażu stajemy się bardziej wyczuleni na potrzeby naszego dziecka, lepiej je rozumiemy.

 

Prócz tych aspektów, masowanie dziecka korzystnie wpływa również na jego rozwój neurologiczny. Wiadomo, że na skórze człowieka znajduje się wiele, wiele receptorów czucia dlatego to właśnie dotyk jest pierwotnym przekaźnikiem istotnych informacji i bodźców płynących z otoczenia. Polecany jest również dzieciom, które cierpią z powodu wszelkich zaburzeń natury sensorycznej.

 

 

Dobroczynny wpływ masażu: aspekt fizjologiczny

 

Prócz korzyści natury psychologicznej masaż działa również prozdrowotnie na ciało maluszka. Oto dlaczego watro go wykonywać:

 

  • wyznaczanie granic własnego ciała: pierwszy krok do poznania siebie
  • wyciszenie napięcia, nerwowości
  • w przypadku zbyt niskiego napięcia mięśniowego, mocniejszy docisk może mobilizować mięśnie
  • poprawia perystaltykę jelit przy zaparciach, wzdęciach brzuszka
  • poprawia krążenie krwi, korzystnie wpływa więc na stan skóry
  • pobudza układ limfatyczny a więc wzmacnia odporność organizmu
  • skutecznie niweluje kolki niemowlęce

 

Oczywiście, czasem zdarza się, że kolki czy problemy z trawieniem wynikają z konkretnej nietolerancji pokarmowej maluszka i wtedy masaż nie wyeliminuje całkowicie problemu. Wiadomo jednak, że napięcie często powoduje ból. Ból ten wytwarza napięcie, gdyż jest to naturalna reakcja organizmu. Masaż w każdym przypadku pozwoli przerwać to błędne koło i na pewno nie zaszkodzi: pomoże rozluźnić jelita i usunąć nadmiar nagromadzonego podczas karmienia powietrza.

 

 

 

 

A kiedy nie należy masować dziecka?

 

Tak na prawdę przeciwwskazań do masowania niemowlęcia jest tylko parę. Zaleca się masowanie dziecka od ok 3 miesiąca życia. Oczywiście można zacząć już wcześniej pomijając elementy gimnastyki nóżek, czy modyfikując ułożenie ręki przy masażu brzuszka z nie wygojonym pępuszkiem. Należy również wstrzymać się z praktyką w okresie szczepienia oraz jeśli dziecko wyraźnie sprzeciwia się, jest bardzo niechętne. Nie ma sensu bowiem robić nic na siłę, gdyż możemy niepotrzebnie straumatyzować dziecko. Czasami lepiej powstrzymać się również gdy bobas wydaje nam się „niewyraźny”, marudny. Może to być znak, że w organizmie rozwija się jakaś infekcja a wtedy pobudzenie limfy może nie być korzystne. Ważną informacją jest też fakt, że można wykonywać masaż w przypadku atopii skóry. Pomija się wtedy jedynie miejsca dotknięte stanem zapalnym. Należy też wspomnieć, że nie masujemy dziecka bezpośrednio w momencie wystąpienia kolki. Kiedy objawy miną róbmy to nawet codziennie, najważniejsza jest nasza systematyczność.

 

 

Masaż Shantala: krótka historia pewnego spotkania

 

Masaż Shantala, najbardziej ze wszystkich rozpowszechniony w Europie, wywodzi się z Indii.
Kiedy francuski położnik, pisarz oraz fotograf Frédérick Leboyer przebywał w Kalkucie, któregoś dnia zobaczył na ulicy kobietę siedzącą na ziemi i masującą swoje nowo narodzone dziecko. Owa kobieta siedziała z powodu paraliżu nóg a na imię jej było własnie Shantala. Leboyer zainspirowany tą prawdziwą sztuką czułości uwiecznił kobietę na zdjęciach i tak powstała pierwsza książka na temat masażu niemowlęcia : „Shantala tradycyjna sztuka masażu”.

Podsumowując polecam masaż Shantala każdemu: szczególnie młodym rodzicom, którzy niekiedy boją się swojej nowej roli. Ojcom, którzy czasem czują, że to my kobiety mamy pierwszeństwo w budowaniu więzi z pociechą. Zachęcam również wszystkie osoby, które chciałyby zminimalizować ilość chemii w życiu swojego noworodka. Może zamiast sięgać po kolejne kropelki na kolkę warto zastosować ciepły, pełen miłości masaż. Bliskość bowiem w dzisiejszym świecie jest bardzo potrzebna zarówno dzieciom, jak i dorosłym.