jak-zachowac-spokoj-w-czasach-pandemii

Jak zachować spokój w czasie pandemii?

Pandemia zburzyła nasz bezpieczny i przewidywalny świat.

 

Żyliśmy w rzeczywistości pewni całkowitej kontroli, mogliśmy decydować o swojej przyszłości, dowolnie ją planować. Mogliśmy spotykać się i przytulać z bliskimi, wychodzić gdzie chcemy, byliśmy wolni… Nowa sytuacja niesie ze sobą niepewność, co przyniesie jutro, przyszły tydzień, miesiąc, rok… Boimy się utraty zdrowia, życia, bliskich albo ekonomicznych konsekwencji: wzrostu cen, bezrobocia, przemocy społecznej. Jednocześnie nasza wolność jest ograniczana, nie możemy widywać się z ludźmi, których kochamy, lubimy. Nagle nie możemy robić tego co chcemy. To dla nas bardzo nienaturalna sytuacja.

 

Rozwój cywilizacji sprawił, że czuliśmy się jako ludzkość panami świata. Podporządkowaliśmy sobie naturę, potrafimy wielu problemom zapobiec, przeciętna długość naszego życia wydłużyła się. Z dnia na dzień zmieniło się wszystko. Ludzkość, która panuje nad światem stała się ludzkością kruchą, zależną od natury lub losu. Dawniej kruchość człowieka była wpisana w jego los, nieprzewidywalność, choroby, śmierć, wojny zdarzyć się mogły i żyło się, kochało, rodziły się dzieci. My zapomnieliśmy już, że z dnia na dzień można stracić wszystko. 

 

Zaistniała sytuacja pandemii budzi ogrom emocji, z którymi trudno sobie poradzić. Nie wystarczy zrobić zapas papieru toaletowego, mąki i drożdży, by poczuć spokój, bezpieczeństwo, choć możliwe, że na chwilę da to jakieś ukojenie. Rozłąka z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi pogłębia poczucie samotności i izolacji. Niestety nie pomogą chaotyczne, sprzeczne działania naszej władzy. Nie pomogą zapewnienia, że to zwykła grypa, bo jednak z powodu zwykłej grypy nie zamyka się ludzi w domach. Również specjaliści nie mówią jednym głosem, niektórzy twierdzą, że dwa miesiące i wszystko minie, inni uważają że epidemia potrwa 5 lat.

 

 

Jak w tej sytuacji odnaleźć spokój?

 

Zachować status quo w tym chaosie pomoże nam skierowanie wzroku do wewnątrz, do siebie. Nie jest to jednak proste, gdy lęk, panika wyrzuca nas na zewnątrz i podpowiada różne straszne scenariusze tego, co się będzie działo. W chwili obecnej, gdy tak wiele się dzieje kontakt z samym sobą jest bardzo ważny i niesie ze sobą ukojenie. 

 

 

 

 

Jak to jednak zrobić by zostać w kontakcie z samym sobą?

 

W sukurs przychodzi nam nasz oddech. To najprostsza metoda na odzyskanie spokoju, opanowanie chaosu wewnątrz siebie i umocnienie się tak, by zmierzyć się z chaosem zewnętrznym. Metoda ta polega na skupieniu się na własnym oddechu. Cisza i spokój wokoło wyrównuje Twój puls. Miarowy wdech i wydech pozwoli Ci odejść od katastroficznych myśli w bycie tylko ze swoim oddechem. Pozwoli posłuchać swojego ciała w chwili obecnej, tu i teraz. Czy jest w nim jakieś napięcie? Zastanów się. Jak się czuje moja noga? Jak się czuje mój mały palec w prawej stopie? Brzmi śmiesznie, ale pozwala odwrócić Twoją uwagę od tragicznych myśli i poczuć siebie, swoje ciało. Pomocne mogą w tym być wszelkie relaksacje, które pozwalają poczuć i odpuścić napięcie w ciele. Medytacje, które pozwalają uspokoić umysł od gonitwy myśli, modlitwy lub mantry, które pozwalają skupić się na pozytywnej intencji.  To są narzędzia użyteczne do walki gdy lęk i panika ponownie będą usiłowały przejąć panowanie. Warto jest skoncentrować się na chwili obecnej. Bycie tu i teraz niezależnie od tego co dzieje się dookoła. Skupić się na swoich reakcjach, na uczuciach, ale nie analizować ich i nie przerabiać intelektualnie. Niech Twoje uczucia i emocje płyną takie jakie są, dobre lub złe. 

 

 

Ważne są relacje z innymi.

 

Jeśli mieszkasz z bliskimi możesz skupić się na kontakcie z nimi. Jeśli mieszkasz sam, to na szczęście, możesz komunikować się z  bliskimi przez telefon lub internet. Kontakt z innymi jest też czymś, co pomaga odnaleźć spokój, ale ważne jest to, by te osoby były chętne by Cię wysłuchać. Szukaj takiego kontaktu, który wspiera a  nie wprowadza dodatkowy zamęt lub lęk. Z tego też powodu jeżeli przeglądanie informacji w mediach, dodatkowo powoduje Twoją panikę, po prostu tego nie rób. Nie chodzi tu o ucieczkę od tego co się dzieje w swój świat wewnętrzny a znalezienie równowagi pomiędzy nadmiarem negatywnych informacji z zewnątrz, a własną stabilnością wewnętrzną. Gdy będziemy roztrzęsieni i spanikowani, nie będzie nam łatwo poradzić sobie  z tą sytuacją. Strach wobec epidemii ma swoje uzasadnienie i pozwala działać, gdy będzie taka potrzeba. Natomiast lęk i panika są naszymi reakcjami nakręcanymi przez różne scenariusze, media, dezinformację i jedynie powiększają wewnętrzne rozbicie. Twoja stabilizacja wewnętrzna obudzi twoją siłę i sprawczość i pomoże zmierzyć się z rzeczywistością. 

 

Poczucie bezpieczeństwa często bierze się z naszego poczucia kontroli i sprawstwa. Pandemia odbiera nam zarówno poczucie kontroli, ponieważ nie wiadomo jak się to wszystko potoczy a z zewnątrz narzucany jest nam sposób postępowania od robienia zakupów po wybór miejsc na spacery, ogranicza nasze wybory. 

 

Sytuacja odbiera również poczucie sprawstwa, poczucie, że mamy wiedzę i umiejętności by sobie poradzić, bo to jest nowa dla nas sytuacja. Dla zdrowia psychicznego niezwykle istotne jest rozróżnienie tego, co jesteśmy wstanie zmienić od tego, czego nie jesteśmy w stanie zmienić. I w tej sytuacji istotne jest dla naszego wewnętrznego spokoju takie rozróżnienie. Mogę nosić maseczkę, mogę pracować zdalnie, mogę robić zakupy przez internet, mogę medytować gdy zawładnie mną niepokój. Nie jestem w stanie wpłynąć na innych, na to co robią, zmienić taktyki rządzących, powstrzymać bezrobocia, kryzysu gospodarczego. Koncentrując się na tym, na co mamy wpływ możemy poczuć się silniejsi, odzyskać swoje poczucie sprawstwa. Zamartwianie się tym, co będzie, wprowadzi nas w negatywne emocje, a nie przyniesie żadnych korzyści. Wykorzystajmy te narzędzia i sposoby na które mamy wpływ i które sprawiają, że czujemy się dobrze. 

 

 

Nie wiadomo co nas czeka.

 

Ta konstatacja bywa trudna do zniesienia. Czy stracimy wszystko co mamy? Jak to wpłynie na ludzi, czy staną się bardziej empatyczni? Czy bardziej agresywni? Jak będzie wyglądał świat po tym wszystkim? A może nic się nie zmieni? Może to wszystko jedna wielka bzdura? Może jesteśmy pionkami w grze Billa Gatesa? Odwróćmy wzrok od tych pytań w stronę tu i teraz, w stronę swoich bliskich, w stronę własnego ciała, w stronę oddechu. I spokojnie poczekajmy co się będzie działo.